Mydło gospodarcze / płatki do prania
Sporą sympatią cieszą się gospodarcze mydła potasowe. Ja wciąż wzbraniam się przed wodorotlenkiem potasu z niezrozumiałych w zasadzie powodów. A więc mydło do prania sodowe!
Spodziewając się pierwszego dziecka miałam w głowie myśl "będę prać ubranka w płatkach mydlanych". Nie wiem skąd, nie wiem jak po prostu żadne płyny typu sensitive nie mieściły mi się w głowie. Pierwsza podróż do sklepu - płatków brak. Druga podróż - płatki są, jeden jedyny wariant, cena zabija. Kolejna podróż - coś może i bym wybrała ale składu na opakowaniu nie znalazłam, a jedynie informację, że "zawartość mydła min 40%" - to ja się pytam co z pozostałymi 60%?? na kolejnym jedyna informacja: "olej palmowy" (dlaczego NIE korzystamy z oleju palmowego!). I przebrała się miarka. Tak zrodził się pomysł, by zrobić to samodzielnie, a przygoda z mydlarstwem zaczęła (i szczęśliwie nie skończyła).
A skóra dziecka jak to zniosła? wspaniale. Żadnych alergii, podrażnień, wysypki, NIGDY. Dlatego podzielę się sposobem jak ominąć drogeryjne koszmarki.
Mydło do prania możemy potraktować na kilka sposobów; chodzi nam o wersję maksymalnie ekonomiczną czy maksymalnie odplamiającą? (informacje o mydle odplamiającym znajdziesz tutaj).
A może warto wypośrodkować i otrzymać po prostu tę optymalną?
Mydło do prania możemy zrobić praktycznie z każdego tłuszczu, nie ma na świecie mydła, które nie miałoby właściwości myjących. Ale jeśli chcemy podejść do tego jak należy trzeba zapoznać się z właściwościami kwasów tłuszczowych, bo przecież w praniu potrzebne nam są tylko te myjące (pielęgnujące i natłuszczające zostawiamy na inną okazję)...
Nie, nie, nie będzie powtórki z chemii ;) Ważne by wiedzieć sole których tłuszczy oczyszczają najlepiej. Z pewnością królem oczyszczania jest sodium cocoate czyli zmydlony olej kokosowy.
Mydło 100% kokosowe byłoby zbyt silne dla skóry, pozbawiłoby nas płaszcza lipidowego i wysuszyło na wiórek (ratunkiem jest wyłącznie maksymalne przetłuszczenie, nawet do 30%). Ale te właściwości są przez nas pożądane w środkach do prania, dlatego warto zastosować olej kokosowy w naszych płatkach. Mydło kokosowe pieni się bardzo silnie bo przyda nam się w praniu ręcznym ale w pralce automatycznej może zrobić nam psikus... i wylecieć wszystkimi możliwymi otworami (serio, dwukrotnie mi się to zdarzyło). Dodatkowo cena samego oleju trochę zniechęca by prać wyłącznie na nim. Dobrym rozwiązaniem jest więc połączenie go z olejem tanim, który nie ma wielkiej wartości odżywczej w mydłach, w naszym regionie będzie to choćby olej rzepakowy (w mydłach do higieny ciała raczej należy go unikać ponieważ łatwo jełczeje, tu natomiast nie będzie niezmydlonego oleju który mógłby nam zepsuć mydło. Więc dlaczego nie? Uwaga! Olej rzepakowy (INCI: Brassica Campestris) daje bardzo miękkie mydło (sodium rapeseedate), warto wziąć to pod uwagę tworząc recepturę. Będzie wymagało więc znacznie dłuższego suszenia przed starciem na płatki niż kokosowe. Ratunkiem może być dla nas redukcja wody w przepisie (nawet do 25% ale wiąże sie to z bardzo szybkim tężeniem masy mydlanej, a dla nowicjuszy to potencjalnie niebezpieczna zabawa, trzeba się naprawdę spieszyć).
Można to obejść stosując smalec, który da nam podobną twardość jak kokos przy jednoczesnej redukcji kosztów. Łatwiej będzie je zetrzeć, nie będzie się "maślić". Oczywiście pod warunkiem, że nie mamy problemów z użyciem tłuszczów zwierzęcych.
A więc do dzieła. Jeśli obsługujesz kalkulator mydlany jesteś w zasadzie gotowa/y do działania. Jeśli nie, skorzystaj na początek z poniższych receptur (opracowane za pomocą soapcalc):
/wszystkie z zawartością wody 30% i bez przetłuszczenia/
mydło kokosowo-rzepakowe
- droższe ale lepiej piorące
NaOH: 98g
woda: 180g
olej kokosowy: 400g
olej rzepakowy: 200g
- tańsza wersja
NaOH: 86g
woda: 180g
olej kokosowy: 200g
olej rzepakowy: 400g
mydło kokos-smalec (twarde)
NaOH: 83g
woda: 150g
olej kokosowy: 300g
smalec wieprzowy: 200g
mydło smalec-rzepak (maksymalnie tanie)
NaOH: 80g
woda: 180g
smalec wieprzowy: 300g
olej rzepakowy: 300g